29 grudnia 2014

Podsumowanie naszej dotychczasowej działalności. Co będzie się działo?

Nasz projekt rozwija się prężnie, dlatego postanowiłyśmy stworzyć post podsumowujący rozwój projektu i naszą dotychczasową działalność.

PRZERWA DLA UCZNIA powstała w ramach olimpiady Zwolnieni z Teorii. Zadaniem zespołów biorących w niej udział jest stworzenie projektu społecznego, który wprowadzi pozytywne zmiany w najbliższej okolicy. My zauważyłyśmy, że obecnie coraz mniej dzieci spędza wolny czas aktywnie, biorąc udział w zabawach wymagających kreatywności, sprytu i współpracy. Dzieciaki bardziej interesuje rozrywka, do której mają dostęp poprzez nową technologię - jak na przykład gry komputerowe, na telefonach i tabletach. Nasza działalność ma na celu przedstawienie dzieciom zabaw, które odciągną je od wspomnianych wcześniej urządzeń, zachęcą do ruchu i wykorzystywania własnej inwencji. Są to zazwyczaj gry, które łatwo jest zorganizować na szkolnej przerwie, gdy nie trudno o dużą grupę uczestników. 


Projekt zaczął funkcjonować po założeniu bloga, Instagrama i strony na facebooku, na których prezentujemy propozycje zabaw i zachęcamy do aktywnego trybu życia. Jednakże najważniejsze w PRZERWIE DLA UCZNIA są warsztaty, które organizujemy w szkołach podstawowych. W ich ramach pracujemy z dziećmi z klas I - III i podczas dwóch godzin lekcyjnych pokazujemy idealne na przerwę gry, zarówno ruchowe, jak i bardziej "stacjonarne". Zajęcia pilotażowe odbywały się w Szkole Podstawowej nr 5 w Mińsku Mazowieckim, gdzie zdobyłyśmy doświadczenie oraz mnóstwo motywacji. W trakcie ferii zimowych zajęcia odbędą się także w Szkole Podstawowej w Dębem Wielkim, Studium Języków Obcych i w Szkole Podstawowej nr 2 w Mińsku.



Tworzenie projektu w Zwolnionych z Teorii ma na celu nauczenie uczestników umiejętności praktycznych - zrozumiałyśmy to już na samym początku, gdy musiałyśmy stworzyć pewną, zgraną i efektywną grupę, oraz ukierunkować naszą działalność. Następnie pojawiły się nowe wyzwania - poszukiwanie i zdobywanie partnerów, czy nawiązywanie współpracy ze szkołami. Pomimo częściowych trudności, zauważyłyśmy, że wiele firm, instytucji, a nawet samodzielnych osób zareagowało bardzo pozytywnie na nasze pomysły, w wyniku czego otrzymałyśmy dużą dawkę wsparcia i motywacji. Naszym patronem honorowym zostało Studium Języków Obcych (SJO Examinations Centre), które pomaga nam na każdym kroku, a do partnerów należą Office1 oraz Mały Geniusz.

Etap prawdziwej realizacji projektu wciąż jest przed nami - będzie się działo w ferie! A tymczasem liczymy na Wasze wsparcie - do zobaczenia! :)

28 grudnia 2014

Białe szaleństwo

Oto jest! ŚNIEG! Pojawił się nocą za oknami, białą pierzyną przykrył ulice, dachy by cieszyć oko i ... stworzyć pole do zabawy! Aby wykorzystać ten moment (w końcu kapryśna pogoda może go zabrać i nie oddać tak szybko) radzimy ubrać się ciepło i jak najszybciej ruszyć na spotkanie z mroźnym puchem!


Jednak co tu robić? Klasyka: 
  • ulepić bałwana, 
  • zorganizować bitwę na śnieżki (Dla urozmaicenia można najpierw pobudować umocnienia, które posłużą za schron przed wściekłym atakiem pocisków, oraz podzielić się na drużyny. Wygrywa ta, które przedrze się przez otwarte pole i zajmie bazę przeciwnika),
  • budować igloo i inne najbardziej fantazyjne cuda architektury i rzeźby.

Niestety, nie każda temperatura sprzyja lepkim właściwościom śniegu, a przy silnym mrozie każda z wyżej wymienionych zabaw staje się niewykonalna. Nie należy się jednak poddawać, bo nawet sypka śnieżna kasza może nam służyć! Wystarczy wyjść na mniej uczęszczany teren, na którym nikt nie pozostawił jeszcze śladów i stworzyć prawdziwe dzieło sztuki wydeptując najróżniejsze kombinacje. Poza tym, czy to nie czysta przyjemność położyć się i zrobić aniołka lub orła? W dodatku, właśnie wtedy jest idealny moment na odszukanie całego zimowego ekwipunku: sanek, jabłuszek, nart i zrobienie z nich użytku. Nie macie sanek? Nie ma problemu! Wystarczy większy kawałek folii. Często daje on dużo więcej rozrywki szczególnie, że jednocześnie może na nim zjechać więcej osób. Wszystkie te warianty są idealne gdy w okolicy mamy jakieś wzniesienie, które można do tego wykorzystać. Jeżeli natomiast par sanek nie brakuje, a teren jest raczej płaski, zawsze można zorganizować kulig. Do tego jednak potrzebny jest dobrze naśnieżony, rzadko uczęszczany obszar i większa ilość osób. W końcu w większym gronie zawsze raźniej ;) 

Jeżeli natomiast chcecie pobawić się w detektywów i sprawdzić swoje zdolności prawdziwych tropicieli można bawić się w śnieżne podchody! Nie trzeba rysować czy stawiać strzałek, wystarczą przecież śnieżne ślady. Prawdziwą sztuką będzie jednak stawianie ich tak, by zmylić tropicieli, którzy będą musieli wykazać się prawdziwym sprytem by odnaleźć swoich przyjaciół.



Po skończonej zabawie radzimy wrócić do domu na kubek ciepłego kakao lub herbatki i w odprężyć się w cieple domowych zakątków.

22 grudnia 2014

Świąteczne poprawki

Święta!
Każde dziecko lubi Święta Bożego Narodzenia i nie chodzi tylko za prezenty - radosna atmosfera przygotowań jest dużo ważniejsza. A co najlepsze - przygotowania to sama frajda. Założymy się?

1. Wypieki

Nie trzeba piec wyrafinowanych ciast i tortów, bo najwięcej zabawy jest przy prostych przepisach - można zdać się na swoją inwencję twórczą bez większych obaw, że coś nie wyjdzie. 

Oczywiście podstawa to pierniczki!
  • 55 dag mąki (w praktyce wychodzi trochę więcej)
  • 30 dag miodu
  • 10 dag cukru pudru
  • 12 dag masła
  • jajko
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 60 g przyprawy do piernika
  • łyżka kakao
Rozpuszczamy masło w rondelku i dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Wałkujemy ciasto na posypanym mąką blacie i wycinamy pierniczki. Można posmarować je białkiem jajka, aby delikatnie się błyszczały, a także zrobić w nich dziurki - wtedy przydadzą się jako ozdoby na choinkę. Pierniki układamy na delikatnie posypanej mąką blasze i pieczemy około 8 - 10 minut. Można je później fantazyjnie ozdobić lukrem, czekoladą, czy na tysiąc innych fantazyjnych sposobów... A nawet zacząć tworzyć domki z piernika i inne przestrzenne figury!


Kolejna propozycja - biało-czarne ciasteczka.
  • 250 g mąki
  • 1 jajko
  • 130 g masła
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka mleka
  • 2 łyżki kakao
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki cukru wanilinowego
Na początku dokładnie mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, jajko, masło, cukier i cukier wanilinowy, po czym zagniatamy ciasto. Następnie dzielimy je na dwie równe części - do jednej dodajemy kakao oraz mleko. Jasne i ciemne ciasta owijamy folią i wkładamy na pół godziny do lodówki. Po tym czasie ciasta wałkujemy na grubość około pół centymetra. Wycinamy ciastka - a z nich mniejsze ciasteczka, po czym środki zamieniamy, tak, aby każde jasne ciastko miało ciemne ciasteczko w środku, i na odwrót. Dwukolorowe smakołyki układamy na posmarowanej masłem i posypanej mąką blasze. Pieczemy w temperaturze 180°C przez 10-15 minut.


A jeśli ktoś preferuje ciasta, może takie z samymi zdrowymi dodatkami przypadnie mu do gustu?
  • 4 jajka
  • 1,5 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżki miodu
  • 0,5 łyżeczki imbiru
  • 2 duże, starte marchewki
  • szczypta soli
  • różne pyszności - orzechy i suszone owoce
Ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywno, następnie dodajemy do piany żółtka i miksujemy. Dodajemy miód, cynamon i imbir, a na końcu - mąkę z proszkiem do pieczenia. Do wymieszanego ciasta wrzucamy marchewkę i wszystkie pozostałe dodatki. Wlewamy ciasto do formy i pieczemy przez 50 minut w 180°C. Smacznego!


2. Dekoracje

Pomysłów jest co nie miara! Od popularnego łańcucha z paseczków kolorowego papieru, po najbardziej wymyślne ozdoby z niekonwencjonalnych materiałów.

Bombki - możemy zamienić zwykłe, jednolite bombki w oryginalne ozdoby. Do tego przydadzą się markery, farby, brokat, śnieg w sprayu, lakier do paznokci, włóczka - cokolwiek chcemy. Dobrym pomysłem jest też zakup przeźroczystych bombek i wkładanie do nich różnych przedmiotów, np. mikołajów z czekolady, gałązek jemioły.



Bombki ze sznurka - ich wykonanie jest proste, natomiast efekt niesamowity! Do ich stworzenia przydadzą się sznurek eko (można kupić w sklepie papierniczym), balony, klej wikol, nożyczki i farba (najlepiej w sprayu).
Pompujemy balon tak, aby miał rozmiar dużej bombki i był okrągły. W niepotrzebnym pojemniczku mieszamy klej z odrobiną wody. Odcinamy fragment sznurka o długości około 1 metra i moczymy go dokładnie w kleju. Następnie balon obklejamy sznurkiem i zostawiamy do dokładnego wyschnięcia (najlepiej na cały dzień). Potem możemy przekłuć balon i wyciągnąć go z bombki, która jest gotowa do pomalowania!



Gwiazdy z papieru - do stworzenia tej dekoracji potrzebne będą: kartka papieru, klej i nożyczki.










Papierowy łańcuch - najprostsza i wszystkim znana ozdoba choinkowa!






Śnieżynka - przyda się do dekoracji prezentów, okien, choinki...



Wesołych Świąt! :)

16 grudnia 2014

Kalambury!

W co się bawić kiedy na dworze panuje srogi mróz i nic nie zachęca do opuszczenia domowych pieleszy czy szkolnych klas? Zbierz paczkę znajomych i graj w kalambury!


Zabawa, dobrze znana przez wszystkich, występuje w kilku wariantach:

Drużynowy

Każda drużyna liczy co najmniej 3 osoby: jedna z nich musi przekazać hasło wymyślone przez drużynę przeciwną,  a reszta je odgaduje. Hasła mogą być pokazywane za pomocą gestów lub rysowane, przy czym osoba pokazująca nie może nic mówić, ani wydawać dźwięków naprowadzających na hasło, czy wskazywać kolory na elementach otoczenia. Przy rysowaniu nie można również gestykulować oraz pisać liter czy cyfr.

"Bezdrużynowy"

Jedna osoba pokazuje/rysuje całej grupie hasło, które sama wymyśli. Reszta stara się je odgadnąć. Gra trwa do wyczerpania inwencji zawodników ;)


Planszowy

Ten wariant doskonale sprawdza się podczas przyjęć i sprawia, że rywalizacja staje się bardziej zacięta. Można korzystać z gotowych gier (np. Acitivity) lub też, do czego zachęcamy, przygotować planszę samodzielnie: wystarczy narysować na kartce trasę od startu do mety i zaznaczyć pola. Do części można dopisać specjalne funkcje typu: cofnij się o dwa pola, dodatkowy rzut kostką. Przed rozpoczęciem można przygotować zestaw haseł na karteczkach, które trzeba będzie pokazywać lub rysować, w zależności na przykład od tego, na jakim kolorze pola się stanie. Jeśli nie wiecie jakie hasła można wymyślić skorzystajcie z pomysłów z tej strony: http://www.kalambury.org/

Życzymy wspólnej, kreatywnej zabawy! :)

Burza mózgów
http://www.radiownet.pl/publikacje/burzowo

7 grudnia 2014

Mamo, Tato, nudzi mi się...

Jestem pewna, że każdy rodzic usłyszał kiedyś te słowa. Co zrobić, żeby zaradzić nudzie? Najlepiej zaproponować dziecku wspólną zabawę! Sprawi ona dziecku radość, jest okazją do wspólnego spędzania czasu i budowania więzi emocjonalnej. Dla rodziców jest też wspaniałą formą relaksu, uczy ich spontaniczności i przeżywania radości z małych, nieistotnych rzeczy.


Często im prostsza zabawa tym lepiej - dzieci potrafią się cieszyć każdym drobiazgiem, chwilą uwagi, wspólnie spędzonym czasem. Poniżej możecie wybrać kilka ciekawych pomysłów i przegonić nudę :)

1. Wspólne gotowanie - nie muszą to być wymyślne dania, najlepiej aby były kolorowe i w różnych kształtach. Może to być np. pieczenie i ozdabianie ciastek, robienie minipizzy (każdy wybiera sobie kształt i składniki) lub lepienie pierogów.



2. Autorskie koszulki - każdy wcieli się na moment w projektanta mody i samodzielnie ozdobi swoją koszulkę. Do jej wykonania będą potrzebne zwykłe, białe T-shirty i farby, mazaki, barwniki itp. Przed zabawą możemy ustalić że malować możemy jedynie dłońmi - dzieciaki będą zachwycone! :)


3. Drzewo genealogiczne - podstawą do jego wykonania będzie duży arkusz papieru, flamastry, zdjęcia i klej, ale oczywiście możecie dać się ponieść wyobraźni i dowolnie je ozdabiać. Innym pomysłem jest też zastąpienie wklejania zdjęć wspólnym rysowaniem ich podobizn.



4. Seans filmowy - nie chodzi tylko o oglądanie bajki, ale także o wspólne przygotowanie przekąsek i wygodnego miejsca do oglądania.


Takich prostych propozycji może być oczywiście znacznie więcej, grunt to pomysł! A Wy, w co będziecie dzisiaj się bawić? :)

1 grudnia 2014

Gramy na dłonie czy na stopy? Grupowe zabawy na przerwę i nie tylko!

1) GRAMY NA DŁONIE:

Jedną z najpopularniejszych gier ze szkolnych korytarzy jest "Anse kabanse" - kto jeszcze jej nie zna, po przeczytaniu musi koniecznie ją wypróbować! Dla tych, którzy dawno już nie grali - małe przypomnienie:

  • Uczestnicy siadają w kole z rozłożonymi rękoma, wewnętrzna strona dłoni skierowana jest ku górze; lewa dłoń podtrzymuje prawą dłoń osoby siedzącej obok.
  • Wszyscy razem mówią wierszyk, uderzając jednocześnie po kolei prawą dłonią w dłoń osoby, której rękę trzymają:
                  "Anse kabanse flore
                  Omade omade
                  oma deo deo riki tiki
                  deo deo riki tiki
                  One...
                  Two...
                  Three!"
  • Na "Three!" osoba, która ma właśnie zostać uderzona, musi szybko zabrać dłoń. Jeśli uniknie uderzenia, z gry odpada ten, któremu nie udało się klasnąć w rękę towarzysza. W przeciwnym razie odpada osoba uderzona.
  • Gdy w grze pozostanie już tylko dwóch uczestników, zmienia się ułożenie dłoni: każdy łączy swoje dłonie wewnętrznymi stronami. Mówiąc wierszyk, finaliści na zmianę obejmują złożone ręce rywala. Całą grę wygrywa osoba, która "klaśnie" w ręce drugiego uczestnika bądź ta, która swoje dłonie usunie na tyle szybko, by nie zostać uderzonym.

2) GRAMY NA STOPY:

Zabawą podobną do "Anse kabanse", ale bardziej angażującą ruchowo i niestety mniej znaną, jest gra w "Kangura":

  • Uczestnicy stają w kole, stykając się na jego środku czubkami prawych stóp.
  • Na "trzy, cztery" wszyscy odskakują do tyłu.
  • Osoba, która skoczyła najdalej, zaczyna grę. Jej zadaniem jest doskoczenie do osoby stojącej po prawej stronie i nadepnięcie na jej stopę. W każdej kolejce uczestnikowi przysługuje tylko jeden skok.
  • Nadepnięty uczestnik odpada z gry. Wygrywa ta osoba, która pokona wszystkich rywali.

Do wyboru, do koloru - która wersja na dzisiaj?

http://us.cdn3.123rf.com/168nwm/z_i_b_i/z_i_b_i1103/z_i_b_i110300010/8984489-abstract-vector-hand-and-foot-prints-background.jpg

27 listopada 2014

BELGIJKA - taneczna zabawa dla młodszych i starszych!

"Taniec belgijski" to bardzo angażująca zabawa integracyjna, która popularność zdobyła na różnego typu koloniach, obozach harcerskich i pielgrzymkach. Wcale nie trzeba być dobrym tancerzem, by czerpać z niej wiele radości, niezależnie od wieku! Taniec ten wykonuje się do piosenki "tSmidje" zespołu Laïs - tu przyda się element "technologiczny" w postaci odtwarzacza :)

http://taniec-mikolow.pl/WordPress3/wp-content/uploads/2014/09/po-co-dziecku-taniec_slider2.jpg

"Belgijkę" czas zacząć! - KROKI:

  1. Najpierw grupa musi ustawić się parami na obwodzie koła - panowie stają po lewej stronie partnerki, trzymając ją za rękę jak do poloneza.
  2. Wszyscy robią cztery kroki do przodu, następnie odwracają się i robią cztery kroki w tym samym kierunku, tyłem.
  3. Sekwencja się powtarza - ale w odwrotnym kierunku. W rezultacie pary wracają na swoje początkowe miejsca.
  4. Każdy wykonuje mały skok w stronę partnera, a następnie skok w stronę przeciwną. Partnerzy zamieniają się miejscami - panie stają po lewej stronie, a panowie po prawej.
  5. Sekwencja ponownie się powtarza i każdy wraca na swoje poprzednie miejsce.
  6. Panie zmieniają partnera - przechodzą do pana, który stoi przed nimi.
  7. I tak w kółko - cały układ powtarza się, dopóki tancerzom starczy sił!


A więc co będziecie robić w weekend z przyjaciółmi? :)



21 listopada 2014

Bezpieczne zabawy z zapałkami :)

Co zrobić, gdy kolejne zabawki zostają odrzucane w kąt przez to, że są już "wybawione", "nudne", "stare"? Nasi rodzice, ciocie, wujkowie, dziadkowie, a nawet my sami możemy powiedzieć, że najlepsza jest prostota! (Przecież zawsze najfajniejsze instrumenty powstawały z "maminych" garnków i łyżek ;) 

Dlatego kiedy nie mamy pomysłu - sięgnijmy po zwykłe pudełeczko zapałek. Ta zabawa świetnie nadaje się i dla młodszego, i dla starszego towarzystwa ;)


Rekwizyty: pełne pudełko zapałek, kartka papieru, pisak. Pudełko zapałek, do połowy wysunięte poza blat stołu czy stołka, służy do tego, by… energicznie w nie pstrykać. Po pstryknięciu pudełko spada naklejką do góry (2 punkty), staje na najmniejszym boku (10 punktów) lub na boku z draską (5 punktów). Pstrykamy, licząc punkty do momentu, kiedy nie chcemy ryzykować dalej i oddajemy następnemu graczowi pudełko, zapisując uzyskane punkty. Bo jeżeli skusimy – czyli pudełko wyląduje naklejką do dołu – nie liczą się upstrykane w tej kolejce punkty. Pstryknięcie pudełka poza obręb stołu powoduje utratę wszystkich uzbieranych punktów. Pstryka się tak długo, póki jeden z graczy nie osiągnie uzgodnionej liczby punktów, paru tysięcy…
(źródło: zabawnik.org, udostępnione na licencji  Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0)

Jednak pudełeczka po zapałkach mogą się nam przydać także w nadchodzącym przedświątecznym okresie. Każdy samodzielnie jest w stanie wykonać śliczne i pomysłowe kalendarze adwentowe w formie ozdobionych i podpisanych na każdy dzień szufladek lub w formie świątecznych wieńców do powieszenia na ścianie.


dekoeko.com
#mailydegnan #art #illustration #miniatures #tinyart #matchboxpeople
http://mailyillustration.tumblr.com/




Pudełka po zapałkach mogą stać się także malutkimi arcydziełami. Mai Ly Degnan
tworzy prawdziwe dzieła sztuki, które mogą stać się inspiracją dla wielu młodych artystek. :)

20 listopada 2014

Budzimy kreatywność!

Kreatywne zabawy są ważnym elementem wychowania dziecka. Przy odrobinie fantazji, mogą one zaowocować nie tylko dynamicznym rozwojem zdolności manualnych, ale przede wszystkim w skuteczny sposób wykształci twórczą pasję, która odpowiednio stymulowana pozostanie na całe życie.




Dziecko edukowane w sposób pozwalający na swobodne tworzenie i rozwiązywanie problemów zyskuje pewność siebie, stając się bardziej otwartym na świat oraz otaczających je ludzi. Owocuje to także łatwością w wyrażaniu siebie oraz kontaktach z rówieśnikami w przyszłości. Ponieważ dzieci najlepiej uczą się przez zabawę, postarajmy się wybierać mądre rekwizyty: które pobudzą ich wyobraźnię, uczące działania w grupie i dzielenia się pomysłami z innymi. Mogą to być proste przedmioty, na przykład kartonowe pudełka czy torebki foliowe, a dzieci zdecydują co z nich powstanie - statki kosmiczne, ubrania, meble...



Gdy nie mamy środków, miejsca lub chcemy wypróbować coś innego, można skorzystać z gier słownych. Oto jedna z ciekawszych propozycji:

Scenki z kapelusza

Wymyślanie nieprawdopodobnych scenek. Przygotowujemy wcześniej różnego rodzaju scenki lub zdania do rozwinięcia, takie jak:
  • rzeczy, których nie życzymy podczas urodzin
  • gdyby zwierzęta potrafiły mówić
  • co myśli w tym momencie mój nauczyciel
Uczestnicy losują scenki, a ich zadaniem jest krótkie opisanie lub przedstawienie odpowiedzi. Zabawę można też rozgrywać jako rywalizację dwóch grup.

Pamiętajcie, że zabawa razem z dziećmi może i Wam pomóc trenować kreatywne myślenie, a więc, do dzieła! :)

15 listopada 2014

Ciekawostka kulturowo-zabawowa: co mi dasz za... jajko?

Będąc we wrześniu na wymianie uczniowskiej w Hildesheim (Dolna Saksonia), dzięki naszym niemieckim rówieśnikom miałyśmy okazję zagrać w grę, która w pierwszej chwili wzbudziła nasze szczere zdziwienie.
Wioska Soßmer, w której graliśmy.

Otóż, zasady tej gry są następujące: uczestnicy tworzą dwie drużyny, z których każda dostaje jedno jajko. Zadaniem każdej z drużyn jest chodzenie przez umówiony czas po określonym terenie - my akurat graliśmy w małej wiosce - od domu do domu, dzwonienie do drzwi i wymienianie początkowo jajka, a potem kolejnych otrzymanych rzeczy, na coś dłuższego bądź większego, zależnie od ustalonych zasad. W rezultacie każda z drużyn ma zdobyć jak najdłuższy przedmiot, co jest kluczem do zwycięstwa.

Zaskakujące? Jako polscy uczniowie po usłyszeniu zasad byliśmy dość zszokowani: "Jak to? Ale na pewno? I tak możemy chodzić po cudzych domach? Nikt nas nie przegoni?" ale ostatecznie zdecydowaliśmy się wziąć udział w zabawie, choćby z czystej ciekawości.

Okazało się, że nikt nie reagował na polsko-niemiecką grupkę negatywnie. Większość sąsiadów śmiała się, a jeśli ktoś nie był w stanie dać nam odpowiedniego przedmiotu, z reguły dostawaliśmy owoc lub czekoladę. Ostatecznie udało nam się przejść od jajka do jabłka, później płyty winylowej i starej lampy. Przy ostatnim podejściu postanowiliśmy zadziałać nieco sprytniej i poprosiliśmy sąsiadkę o sznurek lub nitkę - dostaliśmy duży kłębek wstążki, co zdecydowało o naszej wygranej, jako że druga grupa przyniosła... stare widły.

Nauczyło nas to, że Polacy są dużo bardziej zdystansowani i zamknięci wobec siebie niż Niemcy, niestety. Polskiej grupie przez głowę nie przeszło, że taka gra mogłaby wypalić - a jednak! Nawet zwykłe zabawy odzwierciedlają różnice kulturowe i mentalne, ale dzięki temu możemy uczyć się od siebie nawzajem.

Także czemu nie - może spróbujecie pobawić się w "Dłuższe od jajka" w swoim sąsiedztwie? Obyście się mile zaskoczyli :)

11 listopada 2014

Raz, dwa, trzy - teraz Ty!

Wiele zabaw wymaga wyboru jednego z uczestników do odgrywania specjalnej roli, np. szukający w grze w chowanego. Może się to okazać najtrudniejszym wyzwaniem - na moim podwórku nikt nie miał ochoty podnieść ręki w odpowiedzi pytanie "kto szuka?". Na szczęście, jest kilka sposobów dzięki którym możemy zapobiec kłótniom :) 


1. Papier, kamień, nożyce




Na naszej stronie na facebook'u niedawno ukazał się post opisujący tę prostą grę, więc tylko krótko powtórzę reguły. Na ustalony wcześniej sygnał, gracze wyciągają przed siebie ręce ułożone w symbol papieru (wyprostowana dłoń), kamienia (dłoń zaciśnięta w pięść) lub nożyc (dwa wystawione palce):
- papier jest silniejszy od kamienia, ponieważ go okrywa,
- nożyce są silniejsze od papieru, ponieważ go tną,
- kamień jest silniejszy od nożyc, ponieważ je tępią.

Bardziej skomplikowaną wersją tej gry jest " kamień, papier, nożyce, jaszczurka, Spock". Jest ona dość zaawansowana. Używa się w niej podstawowych symboli oraz dwóch dodatkowych: jaszczurka (lekko ugięte cztery palce nad kciukiem) i Spock (formowany jak charakterystyczny salut z popularnej serii Star Trek). Tą grę łatwiej będzie wyjaśnić rysunkowo:

2. Marynarz


W tą grę możemy zaangażować dzieci, które znają już podstawy liczenia. Na umówiony wcześniej sygnał, wszystkie dzieciaki pokazują dłonie z wystawionymi palcami. Następnie jedna z osób sumuje palce i zaczyna odliczanie. Wybrany zostaje uczestnik, na którym skończy. Zabawa jest bardzo prosta i dość znana, jednak warto jest ją przypomnieć.


3. "Stópki" lub "tip-top"

Możecie nie rozpoznawać tej zabawy, gdyż zwykle nie podaje się jej nazwy. Tak zwana metoda "tip-top" polega na tym, że dwie osoby stają naprzeciwko siebie w przypadkowej odległości. Oboje, po kolei, stawiają jedną ze stóp tuż przed drugą. Czasami też jedna z osób po swoim kroku mówi "tip", a druga w odpowiedzi - "top". W ten sposób gracze zbliżają się do siebie, aż w końcu zabraknie miejsca na ustawienie tam stopy. Wygrywa osoba, która zrobiła ostatni krok - zmieściła się między swoją stopą a stopą przeciwnika.


Te trzy metody mogą nie tylko zapobiec kłótniom, ale także urozmaicą gry poprzez ciekawy wstęp. Będzie to dla nich "rozgrzewka" przed jeszcze lepszą zabawą :)

4 listopada 2014

Raz, dwa, trzy – Baba Jaga patrzy!

Ile razy słysząc te słowa zastygaliście w bezruchu? :) Oto krótkie przypomnienie zasad:

Jedna osoba stoi tyłem do pozostałych uczestników, zakrywa oczy. W tym czasie reszta podbiega do niej najszybciej jak potrafi. Kiedy Baba Jaga skończy wołać: „1, 2, 3 – Baba Jaga patrzy!” odwraca się. Wówczas nikt nie może się poruszyć, choć uczestniczy mogą być do tego prowokowani. Kto nie wytrzyma presji, musi wrócić na linię startu. Następnie Baba Jaga wraca na swoje miejsce i wszystko się powtarza. Kto pierwszy dobiegnie i jej dotknie ten wygrywa.


Jednak co kraj to obyczaj, i tak:
w Belgii i Holandii przyjęło się wołać: 1, 2, 3, pianino!, w Meksyku: 1, 2, 3, dynia!, we Francji dzieci krzyczą na koniec: „słońce!”, w Izraelu „słona ryba!” a w Hiszpanii: „angielski kurczak”.
W Anglii znana jest również wersja w której dzieci zaczynają biec na sygnał: „Zielone światło!”, a zastygają na „Światło czerwone!”, przy czym do ostatniego momentu nie wiedzą, która komenda padnie. W Czechach natomiast dzieci mówią rymowankę: "Cukr, káva, limonáda, čaj, rum, bum!" (Cukier, kawa, lemoniada, herbata, rum, bum!), gdzie słowo „bum” pełni rolę „czerwonego światła”.
Dodatkowym urozmaiceniem może być wprowadzenie zasady, że w przypadku gdy choć jedna osoba się poruszy na miejsce startowe wraca cała drużyna.

O bardziej oryginalnej wersji możemy się dowiedzieć od mieszkańców Arabii Saudyjskiej. Tam osoba zwana „sędzią” odwraca się w dowolnym momencie, bez ostrzeżenia. Gdy zaobserwuje ruch jednego z uczestników, może sama określić punkt, do którego dany uczestnik ma się cofnąć.


Może jedna rundka dla odmiany podczas kolejnej imprezy?

3 listopada 2014

Zabawa w chowanego

Zabawa w chowanego! Czy jest ktoś, kto nigdy w to nie grał? Prosta, znana na całym świecie, często zmuszająca do główkowania.



W wersji standardowej "szukający" ma zamknięte oczy i odlicza. W tym czasie pozostali uczestnicy chowają się. Gdy skończy liczyć, krzyczy: "Szukam!" tak, aby wszyscy usłyszeli. Wygrywa osoba znaleziona najpóźniej. Osoba znaleziona jako pierwsza szuka w kolejnej rundzie.
Nieco trudniejszą wersją gry jest "zaklepywany". Tu, gdy ktoś szuka, inni muszą niepostrzeżenie dotrzeć do miejsca, w którym szukający odliczał i zaklepać się, wołając: "Raz, dwa, trzy za siebie". Jeżeli jednak ktoś zostanie zauważony, a szukający dotrze na miejsce pierwszy i powie: "Raz, dwa, trzy za ... (imię osoby)", przegrywa i kryje w następnej kolejce.

Jeszcze ciekawsza jest wersja, której nauczyłyśmy się w tym roku na wymianie uczniowskiej w Niemczech - nieco przypomina ona podchody lub grę o flagę, a jej nazwa to "Zepsuj A". Szukający układa na ziemi - przykładowo z patyków - literę A i zaczyna odliczanie, w czasie którego uczestnicy gry chowają się. Ich zadaniem jest zakradnięcie się do litery A i zniszczenie jej. Jeśli jednak ktoś zostanie zauważony, szukający zaklepuje go przy A, mówiąc, gdzie się znajduje, a osoba ta kończy grę. Jeśli A zostanie zniszczone, dotychczasowy szukający musi szukać ponownie w następnej rundzie; jeśli nie - szukającym zostaje pierwsza znaleziona osoba.

W czwartym wariancie, nieco Halloweenowym "Cmentarna zjawa", tylko jedno osoba się chowa. Jest ona zjawą. Pozostałe dzieci, ukryte w "bazie", w której są bezpieczne od ducha, zaczynają wolno odliczać godziny od pierwszej do północy. Wtedy krzyczą "godzina duchów!" i zaczynają szukać zjawy. Ten, kto ją znajdzie, woła głośno "cmentarna zjawa!", a wszystkie dzieci zaczynają uciekać z powrotem do bazy tak, by uniknąć złapania przez zjawę - osoba złapana zostaje zjawą w następnej rundzie. Jeżeli zjawa nikogo nie schwyta, musi chować się ponownie.

I jak tu się nie skusić? :)


W razie pytań zapraszamy do komentowania!

2 listopada 2014

O zespole słów kilka

Czas na prezentację autorek projektu!
... nieco młodszych autorek, chociaż mentalnie niewiele się w nas zmieniło :)


W górnym rzędzie:
   Julia Cyran - Jedyny Uzurpator, Lider, Kierownik Absolutny - w skrócie J.U.L.K.A.;
   Ola Smolak - kierownik ds. pomysłowości i wiary w powodzenie naszego projektu;
W dolnym rzędzie:
   Dorota Woźnica - kierownik ds. pozytywnej energii i zaopatrzenia zespołu w czekoladę;
   Maja Wiśniewska - dyrektor artystyczny i kierownik bałaganu.

Nasze działania "w terenie" - to znaczy zajęcia z uczniami szkół podstawowych - skupią się najprawdopodobniej w Mińsku Mazowieckim, tu, gdzie znajduje się biuro dowodzenia projektem i gdzie rodzą się wszystkie pomysły. Jednakże poprzez tego bloga, instagrama i stronę na facebook'u chciałybyśmy dotrzeć do jak największego grona odbiorców! Już w tym tygodniu na blogu pojawią się pierwsze posty z opisami zabaw, które pamiętacie z dzieciństwa i nie tylko - być może dzięki nam poznacie nowe gry, w które warto się wciągnąć, bez względu na wiek?

"Wiek" jest dla słabych! :)

27 października 2014

Witamy serdecznie w strefie zabawy!!!
Jako licealistki, postanowiłyśmy zaangażować się w działalność społeczną w środowisku lokalnym, w ramach olimpiady „Zwolnieni z teorii”. Zainspirowane narastającym, już wśród najmłodszych, problemem rezygnacji z zabaw tradycyjnych na rzecz tych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii postanowiłyśmy zmobilizować nasze siły, aby przedstawić ciekawą dla dzieci alternatywę. Ten blog jest jedną z form naszej działalności, która pomoże nam dotrzeć do większej rzeszy odbiorców i przekonać zarówno dzieci, jak również ich rodziców oraz nauczycieli, jak twórczo i beztrosko mogą spędzać swój czas nie tylko podczas przerw, ale również po szkolnych zajęciach wykorzystując jedynie swoje pokłady energii, radości i kreatywności. Przygotujcie się na wspólną przygodę!